- Hej. - powiedziałam nieśmiało - Jestem Selena.
Piłkarz uśmiechnął się do mnie i zaczesał ręką swoje brązowe włosy do tyłu.
- Marc. - oznajmił dość niepewnie.
- Wiem przecież.
Po chwili zrozumiałam ,że nie powiedziałam tego w myślach, lecz słyszał to cały skład FCB, włącznie z Neymarem i moim tatą.
Bartra uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech.
Spojrzałam ukradkiem na Neymara, który stał z miną mówiącą "Chodź tu, jesteś moja."
Postanowiłam olać brazylijczyka, nie jestem przecież jego własnością, no nie?
Rozmawiałam chwilę z Marciem. Polubiłam go, chyba z wzajemnością.
Hiszpan zaprosił mnie dziś do kina, co od razu spodobało mi się. Bez wahania zgodziłam się. Umówiliśmy się, że przyjedzie dziś po mnie koło 17.
Ojciec zawołał wszystkich na trening, a ja wróciłam na trybuny.
Przyglądałam się z uwagą wszystkim piłkarzom, lecz najbardziej Marcowi i Neymarowi.
Katalońska "15" cały czas się uśmiechała i co chwila spoglądała na mnie z większym uśmiechem, natomiast "11" był smutny, jakby zgaszony.
Niedługo później rozgrzewka skończyła się, a piłkarze rozegrali krótki mecz.
Kiedy trening się zakończył zeszłam z trybun i zaczęłam szukać taty.
Otwarłam pierwsze lepsze drzwi.
Zobaczyłam tam wszystkich piłkarzy. Niektórzy przebierali się, inni gadali, śmiali się lub biegali po szatni.
Wiedziałam, że pomyliłam drzwi, lecz byłam tak oszołomiona, że nie mogłam się ruszyć z miejsca.
Stałam tak kilka minut, aż w końcu ocknęłam się. Nikt nawet się nie zorientował, że tam stałam, więc odwróciłam się na pięcie.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wpadła na kogoś.
Przede mną stał Bartra, który był wyraźnie zadowolony z tego, że na niego wpadłam.
Odsunęłam się krok od niego, po czym omijając go wyszłam pośpiesznie, by nie zauważył, jak bardzo się zarumieniłam.
Wyszłam przed stadion i znalazłam samochód taty. Był zamknięty, więc postanowiłam poczekać przy nim na tatę i Neya.
Nie stałam tak długo, a przeszedł koło mnie Marc. Uśmiechnął się i spytał, czy kino nadal aktualne. Rzuciłam krótkie "tak" z uśmiechem, a on poszedł dalej.
Po chwili Neymar stał już przy mnie.
- Jakie kino? - spytał ze wściekłością.
- No kino. Czemu się od razu wściekasz? - zdziwiłam się.
Nie usłyszałam odpowiedzi.
Po chwili przyszedł mój tata, a brazylijczyk oznajmił mu, że wróci sam.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu.
* Neymar's pov*
Powiedziałem Luisowi, że wrócę sam, po czym zacząłem rozglądać się po parkingu. Luis i Selena odjechali, a ja w tym czasie zauważyłem Bartrę.
Podszedłem do niego szybko i chwyciłem za koszulkę, którą miał na sobie.
- Idioto odpierdol się od Seleny! - krzyknąłem z nieopanowaną wściekłością.
Bartra uśmiechnął się złowrogo i ze spokojem powiedział:
- Zrobimy mały zakładzik, co?
- Niby jaki? - krzyknąłem.
- Hmm.. Może na początek, kto pierwszy zostanie jej chłopakiem, co? - powiedział z uśmiechem, jakby był dumny z tych słów.
- Nie. - odparłem krótko.
- Ojej, pan Da Silva boi się, że Selenka go nie zechce. - przedrzeźniał mnie.
Chciałem mu przyłożyć w twarz, ale w ostatniej chwili cofnąłem pięść.
- Więc.. Stoi? - raczej powiedział niż spytał.
- Stać to ci może... - nie dane mi było skończyć.
- Super, to nara. - rzucił Marc, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.
Zadzwoniłem po taksówkę i wróciłem do domu Luisa.
Byłem rozwścieczony, lecz nie chciałem dać tego po sobie poznać.
Udałem się do kuchni, nalałem soku do szklanki i poszedłem do swojego pokoju.
Włączyłem laptopa, żeby pogadać z siostrą - Rafaellą.
Nie byłą dostępna, więc wyszedłem z pokoju i udałem się na dół.
Luis siedział na kanapie i przęłączał ciągle programy w tv.
Dosiadłem się do niego i w ciszy patrzyłem w ekran.
*Selena's pov*
Siedziałam z tatą na kanapie, kiedy do domu wszedł Neymar.
Poszedł do kuchni, a po chwili bez słowa udał się na górę.
Wstałam z kanapy i skierowałam się do pokoju Van. Zapukałam, a ona krzyknęła "Wchodź".
Usiadłam na łóżku, a siostra koło mnie.
- Powiesz mi w końcu kim jest ten twój ukochany? - zaśmiałam się.
- Nikim. Już nikim. - powiedziała ze sztucznym uśmiechem i łzami w oczach.
Przytuliłam ją do siebie, ona zawsze tak robi, gdy jestem smutna. Siedziałyśmy tak dość długo, lecz nagle Van oznajmiła ocierając łzy:
- Okay, koniec. Byliśmy ze sobą dwa dni. Olać gnoja.
Vanessa zaśmiała się, więc ja także.
Oznajmiłam jej, że muszę się szykować do kina.
- Idziesz z Neymarem? - spytała unosząc zadziornie brwi.
- Nie. - wyszczerzyłam się, a ona spojrzała na mnie jak na idiotkę - Z Bartrą.
Uśmiech momentalnie zszedł z jej twarzy.
- Co? - zdziwiłam się.
- To z nim byłam. - powiedziała, a ja niespodziewanie wybuchłam histerycznym śmiechem, Vanessa także.
Nagle do pokoju wszedł Neymar, oczywiście nie zapukał. Widząc jak obie śmiejemy się spytał:
- Śmiejecie się ze mnie, czy mi się zdaje?
Razem z Vanessą opowiedziałyśmy mu o jej "długim" związku z Bartrą i moim niedoszłym wyjściu do kina z nim. Nie wychodziło nam to najlepiej, bo ciągle się śmiałyśmy.
Neymar niespodziewanie przytulił się do mnie. Zdziwiłam się, ale także się do niego przytuliłam.
Kiedy już wypuścił mnie ze swojego ciepłego uścisku oznajmił patrząc mi prosto w oczy:
- Mam dla ciebie niespodziankę.
Zanim pomyślałam, jak zareagować, krzyknęłam:
- Ciągle niespodzianki... Kiedy ja zrobię jakąś tobie?!
Widocznie i Neymar, i Vanessa zdziwili się moim wybuchem, bo zaczęli się śmiać.
Oblałam się czerwonym rumieńcem i rzuciłam ciche:
- Przepraszam. Powiesz, co to za niespodzianka?
- No, okay. To niespodzianka dla ciebie i Vanessy, ale głównie dla ciebie. - puścił mi oczko.
- No powiedz, powiedz! - nalegałyśmy z Van.
___________________________________________________
Wiem, krótki, ale chciałam dziś dodać.
W sumie nie jestem tak max z niego zadowolona, chociaż najgorszy ten rozdział nie jest XD
15 KOMENTARZY - 8 ROZDZIAŁ

Czekamy:*
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńDajesz następne :*
OdpowiedzUsuńAna, chill, nie piszę tak szybko :'') ♥
UsuńSUPERR <3
OdpowiedzUsuńCzekamy
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? /S
UsuńMegaaaa!!! Czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńNie mogę już się doczekać <3 BOSKI :D
OdpowiedzUsuńHahah jak dobrze że ona nie wyszła do kina z Marcem.. A Ney ciekawe co to za niespodzianka *o* czekam na next <3
OdpowiedzUsuńSuper dawał kolejny
OdpowiedzUsuńHahha xd jaki boski *,* pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialny! *o* czekam na next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :* Aż się zakrztusiłam zupą jak czytałam haha :) Czekam na kolejny i zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńSuper nie wiem co ty chcesz od tego rozdziału :*
OdpowiedzUsuńTen rozdział wcale nie wyszedł Ci słabo, on jest GENIALNY! ;*
OdpowiedzUsuńJejku, kochani wszyscy jesteście ♥
OdpowiedzUsuńdobrze że się dowiedziała od Van że to on xd czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co ten Neymar wymyślił:)
OdpowiedzUsuńno nic czekam na następny
http://lucyandneymar.blogspot.com/
Dawajj next ! :(
OdpowiedzUsuńSzybko dawaj next !! ;* ploseee
OdpowiedzUsuńCemu tak długo nie dodajesz ?? :( ;(
OdpowiedzUsuń